niedziela, 16 września 2012

Spieszmy się kochać ludzi...

Dzisiaj nie będzie nic wesołego :( Smutno mi bardzo :( Dotarła do mnie wieść, że mój przyjaciel z dzieciństwa - zmarł. Nie widzieliśmy się daaawno - nawet nie wiem, czy mnie pamiętał. To była osoba z innego - dawnego życia. Straciliśmy kontakt gdy miałam chyba 6 lat. Jednak zapamiętam go na zawsze. Był pierwszym przyjacielem - spędzaliśmy razem mnóstwo czasu - moja mam była jego chrzestną. Byliśmy razem na wakacjach u mojej babci na wsi - które były chyba najlepszymi wakacjami w moim życiu. Dzisiaj dotarła do mnie wiadomość (od osoby, która spotkała jego mamę) - że Michał zmarł 4 lata temu :( Szok. Nie wiem na co zmarł - czy miał wypadek - czy może był chory? Szukałam go swego czasu na portalach społecznościowych - teraz wiem, dlaczego go nie znalazłam. Nie było szans, żebyśmy się spotkali - dzieliła nas za wielka odległość. Jednak i tak wiadomość mnie zdruzgotała. Michał był w moim wieku. :( Jeśli macie kogoś - z kim nie rozmawialiście wiele lat - a chcielibyście - nie wahajcie się. Zadzwoncie, napiszcie list. Jeśli macie jakąkolwiek możliwość zdobycia adresu albo telefonu. Ja już kilka razy nie zdążyłam porozmawiać z kimś dla mnie ważnym. Udało mi się za to zobaczyć z niewidzianą 20 lat babcią - która pół roku potem zmarła. Dziękuję Bogu, że się udało - i mojemu mężowi, że zawiózł mnie do niej przez pół Polski. Zapalę dla Michała i babci znicze - tylko tyle mogę zrobić.

4 komentarze:

  1. bardzo Ci współczuję i łączę się z Tobą w smutku.
    Wiem co czujesz 9 miesiecy temu straciłam bardzo dla mnie ważną osobę i do tej pory nie mogę się ogarnąc z tego koszmaru.
    Z czasem ból mija i zostają tylko miłe wspomnienia.
    Trzymaj się ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. przykro mi Martuś...a słowa księdza Twardowskiego zawsze są PRAWDZIWE...
    trzymaj się...
    tak to jest w życiu że nie powinno się niektórych spraw odkładac na później, na jutro...bo czasami tego "potem" może już nie byc
    dobrego dnia mimo wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  3. I to chyba w życiu boli najbardziej, kiedy po fakcie uzmysławiamy sobie, ile mogliśmy zrobić, powiedzieć... A niestety nie da się cofnąć czasu:( trzymaj się ciepło:)

    OdpowiedzUsuń