wtorek, 22 stycznia 2013

Moje wielkie marzenie spełnione - i prośba do WAS :)

Dzisiaj przyszło do mnie moje małe scrapowe marzenie :) BIG SHOT!!!! :)


Zbierałam na maszynkę ponad pół roku - bo postanowiłam, nie płacić za nią z budżetu domowego (szczupłego niestety bardzo). Postanowiłam odkładać każdy grosz - zarobiony na rękodziele i zainwestować. W tym roku udało mi się sprzedać trochę kartek na święta, troszkę biżuterii - i dołożyłam parę złotych z prezentów pod choinkę i na urodziny (za dwa dni kończę 29 lat)  buuuuuu :( . Musiałam dużo sobie odmówić - nie kupowałam nic dla siebie - żadnych ciuchów czy kosmetyków (oj - cierpię troszkę bo nie mam nawet podkładu do twarzy :D ) . Zaparłam się, uparłam - i  z ciężkim sercem (droga ta maszyna oj droga) - zakupiłam. Mam trochę wyrzuty sumienia - bo wiadomo - może trzeba było odłożyć też kasę na czarną godzinę albo kupić coś do domu? Wiem jednak, że inwestycja się zwróci :) Wykrojniki są drogie - ale raz na jakiś czas spróbuję jakiś kupić - albo poproszę o nie zamiast prezentu na imieniny itp :) Maszyna już złożona, wypróbowana (kupiłam zestaw startowy) - i zakochałam się :D Wycina się nią prosto, szybki i przyjemnie. Cieszę się też - bo może rozwinę się w mojej pasji i będę mogła robić szybciej kartki i albumy - wesprę jakoś dzieci mojej kochanej Kryni - nauczę się czegoś nowego.

Tutaj wielka prośba do was - tutaj http://pomagacnadewszystko.blogspot.com/p/oddam-lub-wymienie.html jest prośba mojej Kryni o fanty i gadżety (nie koniecznie ręcznie wykonane) na aukcje dla chorej Emilki. Jeśli ktoś chce się wymienić na serwetki z Krynią - piszcie u niej pod postem albo do mnie - podam adres chorej dziewczynki - przedmioty podarowane będą przekazane na aukcje allegro - by zebrać na turnus. Ja mam tylko trzy wykrojniki - ale jeśli ktoś by chciał się wymienić - ja powycinam z wykrojników - a ktoś wyśle coś na aukcje charytatywne - to piszcie też. Mam wykrojniki z zestawu startowego czyli kwiatki, serduszka i zawijaska :)

Zbieram się za wysyłki z zaległych podaj dalej i wymianki prywatnej z Elą17 - dostałam piękną bombkę karczochową - a sama wytłaczam kartki z moich płytek do ręcznego wytłaczania. Teraz dołożę też troszkę wycinanek - Ela na pewno dobrze je wykorzysta bo cuda tworzy. :) Niedościgniony ideał :D 

a to pierwsza kartka - taka prosta - z wykorzystaniem wykrojników i płytki wytłaczającej :D na próbę :)

 

niedziela, 20 stycznia 2013

Coś nowego - pierwszy raz :)

Specjalnie na wyzwanie do http://scrapki-wyzwaniowo.blogspot.com/2013/01/wyzwanie-56-sprobuj-czegos-nowego.html powstała dzisiaj bransoletka. Nie robiłam wcześniej bransoletek - wcale - nawet z koralików itp ;) Jakoś nie mogłam się za to zabrać. Kiedyś w wymiance dostałam od Angeli Masa Solna bransoletkę recyklingową - bardzo mi się podobała i od tamtej pory miałam w głowie zrobienie podobnej :) Tylko, że moją bazą są stare obręcze po taśmie klejącej ;) Odkładałam je zawsze z myślą, że można coś z nich zrobić - pudełeczka albo bransoletki :) Zdjęcie kiepskie bo robione wieczorem - może uda się podmienić jutro - a dzisiaj wrzucam na bloga, żeby nie zapomnieć o wyzwaniu :)



sobota, 19 stycznia 2013

Karteczka na zamowienie dla Babci

Karteczka kaskadowa wykonana na zamówienie :) Zamawiającej baaardzo się podobała - mam nadzieję, że obdarowanej też się spodoba :) Zgłaszam ją na wyzwanie do http://artimeno.blogspot.com/2013/01/wyzwanie9-monochromatycznie.html



czwartek, 3 stycznia 2013

Testujemy MILKĘ ze Streetcom



Nadszedł czas na relację z testowania ciastek Milka - które dostaliśmy niedawno w kampanii Streetcom :) Paczka zawierała:

Ciastka:
ChocoMoo
XL Cookies
ChocoBiscuit
ChocoLilaStix

 Ale duża paka!! Które spróbujemy najpierw? 

 Może te z krówką?

Dobre!!!


to teraz otwórz herbatniki w czekoladzie :)


Taki wybór, że nie wiem co wybrać :)

Po przetestowaniu synek stwierdził, że najbardziej lubi ChocoLilaStix 
Zdjęcie zapożyczone ze strony Milki

 
Ciasteczka w formie paluszków - oblane przepyszną mleczną czekoladą z mleka alpejskiego (45%). Wszystkie ciasteczka smakowały dzieciom (testowaliśmy z dziećmi z rodziny) ale furorę zrobiły Stixy. Mój syn zajadał się nimi. Jest łasuchem i lubi wszelkie ciastka z czekoladą - ale niektóre tylko nadgryzie albo zje jedno. A te mógłby jeść non stop. Żałuję, że nie mogę więcej ich kupić bo w marketach na półkach ich nie znalazłam :( Są kruche, delikatne, łatwo je zabrać ze sobą np. na spacer. Naprawdę - jesli chodzi o opinię dzieci - Stixy wygrały :) 




Drugie miejsce w opinii dzieciaków zajęły krówki ChocoMoo
Fajny kształt - czekolada z mleka alpejskiego (28%). Czekokrówki są pyszne i kruche - zajadaliśmy się nimi z całą rodziną. Szkoda, że stadko krówek szybko zniknęło i ani się obejrzeliśmy a została jedna - oczywiście ostatnią zgarnął mój synek :D 

Ja pokochałam herbatniki ChocoBiscuit - Herbatniki (52%) i czekolada (48 %). Fajnie, że są pakowane w dwie osobne paczuszki po 6 sztuk ciasteczek. Dzięki temu można je podzielić - i np dać mężowi albo dziecku do pracy, szkoły, przedszkola. Można też schować do torebki i mieć na podorędziu :) Herbatniki naprawdę smakują przepysznie z kawką lub herbatką. 


Ostatnie jakie otworzyliśmy to XL Cookies - naprawdę duże ciastka z kawałkami czekolady. Były najlepsze gdy napadł mnie mały głód - kawa i takie ciastko od razu poprawiało humor i mały głód znikał :D My mieliśmy wersję z samą czekoladą ale jest też wersja z czekoladą i orzechami :) Synek jakoś ich nie polubił - ale on woli ciastka z polewą czekoladową :) Za to mąż wpadł w zachwyt i mało brakowało a nie ukradłby ich wszystkich dla siebie :D 

Kilka opinni znajomych o ciastkach:

Dziewczynka, lat 5 "pyszne - powiem mamie, żeby mi kupiła te krówki" 

Sąsiadka (wieku nie poda) :P - "te herbatniki najlepsze - schowaj bo zjem wszystkie a na diecie jestem" :D

Mąż (lat dużo) - "Napisz, że te XL Cookies były najlepsze i powinni je dawać w jeszcze większych paczkach albo dwupakach" 

Mój synek (2 lata) jedząc Milka  ChocoLilaStix - "niam niam" (mały nie umie mówić za wiele - więc ta opinia wyraża więcej niż 100 słów :D 

Ciastka rozeszły się błyskawicznie - w paczkach w końcu nie ma ich wielkiej ilości. Liczy się jednak jakość a nie ilość. Nie są to słodycze, którymi można się bezkarnie objadać bez szkody dla figury i wagi - jednak po wypróbowaniu będę je kupować. Zwłaszcza Stixy dla synka - jeśli tylko znajdę gdzieś na sklepowych półkach. Ceny są wyższe niż konkurencyjnych firm - ale wolę zjeść mniej a za to się "delektować" lepszym smakiem :)


Jeśli macie jakieś pytania albo sugestie o co uzupełnić relację z testowania - piszcie :) 
Ja podsumuje - było pysznie :D 

środa, 2 stycznia 2013

Anielski makaron

W Szufladzie ruszyło wyzwanie http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2013/01/wyzwanie-1-anioy-sa-wsrod-nas.html :) Zgłaszam więc mojego aniołka z makaronu - hihi - pierwszy raz tworzyłam w tymn roku ozdoby z makaronu - więc nie są tak piękne jak bym chciała - jednak czy anioł musi być ideałem? :) 

powstały też inne makaronowe próbne wyroby - próbne bo tworzone pierwszy raz - więc mam już praktykę na przyszłość ;)