No cóż - ja jednak mam szczęście :D Chociaż nie moge wyrobić się z napisaniem postu z podziękowaniem dla Misi to dzisiaj dostałam kolejną niespodziankę od niej - w szoku jestem :D Może jutro uda mi się napisać wyczerpującą relację - kolczyki które dostałam są cudne - noszę i nadziwić się nie mogę :D Jednak teraz napiszę o innej sprawie :)
Niedawno złapałam licznik u Żanci . Dzisiaj zawitała do mnie przesyłka z cudnymi kolczykami i naszyjnikiem. Nie mam zielonego pojęcia (zielonego - hehe) skąd Żancia wiedziała, że marzą mi się takie kulki dziergane :D Ogólnie spodziewałam się jednego prezentu a dostałam potrójny :* Dziękuję :*
Mam zamiar - jeśli Żancia się zgodzi - podzielić się swoim szczęściem z chorymi dziećmi - i przekazać coś z mojej wygranej na aukcje charytatywne dla Misi :)
Apropo zielonego - wykonałam kartkę na wyzwanie do Magicznej Kartki - trzeba było użyć takiej palety:
a moja kartka wygląda tak:
Muszę przyznać, że ciężko mi się ją robiło - jakoś tak nie pasowały mi elementy - ale w końcu skończyłam :)
Ukradłam wszystko co użyte jest do tej komódki :D Pudełka od zapałek, serwetkę - a za klej do sklejenia pudełeczek posłużyła mąka ziemniaczana z wodą :) Skończył mi się wtedy akurat Magic :D tak wyglądała komódka przed ozdobieniem - pudełka powiązane sznureczkiem, żeby ładnie się skleiły :)
Komódka jest niezniszczalna - naprawdę :D przed ozdobieniem bawił się mój 1,5 roczny syn - wyciągał i wkładał szufladki - miętosił - rzucał :D zdołał jedynie pogiąć jedną z szuflad ale łatwo ją wymienić :D
Miałam zamiar jeszcze coś dołożyć do ozdoby ale chyba pozostawię taką wersję - docelowo w szufladkach będą mieszkały guziki - mam masę takich małych - w jednym pudle - jak potrzebuję pary to dostaję szału :)
To chyba tyle na dzisiaj :D wyszedł długi post - u mnie w mieszkaniu jest 30 stopni - nie mam sił na nic :)